Warto zastanowić się nad tym, czy w życiu lepiej kierować się sercem czy rozumem. Jest to problem, który rozważali, rozważają i z całą pewnością będą rozważać twórcy tekstów kultury, w tym literatury. Dzieje się tak dlatego, że pisarze obserwują świat, a następnie go opisują. W życiu ludzie często stoją przed wyborem – jeden z nich kierowany jest zazwyczaj emocjami, drugi – przesłankami racjonalnymi. Według mnie treść zdecydowanej większości książek, w tym lektur, udowadnia, że w życiu lepiej kierować się sercem niż rozumem.
Tylko kierowanie się sercem może dać szczęście nam i ludziom z naszego otoczenia. Potwierdzeniem tego może być historia Ebenezera Scrooge’a – głównego bohatera epickiego utworu napisanego na przełomie romantyzmu i pozytywizmu „Opowieść wigilijna” autorstwa Charlesa Dickensa. Starzec początkowo kierował się rozumem, a dokładnie myśleniem materialnym. Był wtedy zgorzkniały, nieżyczliwy i samotny. Dopiero po odwiedzinach trzech duchów (Duch Wigilijnej Przeszłości, Duch Tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia, Duch Przyszłych Wigilii) zrozumiał, co jest w życiu naprawdę ważne. Scrooge przeszedł wewnętrzną przemianę i diametralnie zmienił sposób myślenia. Stał się uczynny, życzliwy i w konsekwencji tego nie był już sam. Jak pokazuje postać Ebenezera, w życiu zdecydowanie lepiej kierować się sercem niż rozumem.
Kierowanie się w sercem w ważnych życiowych sytuacjach jest dowodem przyjaźni i lojalności. Ilustruje to historia bohaterów wydanej po wojnie powieści z elementami reportażu „Kamienie na szaniec” autorstwa Aleksandra Kamińskiego: Zośka (Tadeusz Zawadzki), Alek (Aleksy Dawidowski) i Rudy (Jan Bytnar). Chłopców cechowało racjonalne myślenie, ale w najważniejszych chwilach górę brały emocje. Tak stało się podczas akcji pod Arsenałem, w której Zośka i Alek odbijali Rudego z rąk gestapowców. Myśleli wtedy oni tylko o uratowaniu przyjaciela, narażali się dla niego, a także dla całej ojczyzny. W związku z tym należy uznać, że kierowali się sercem i to pozwoliło zobaczyć się z kolegą tuż przed jego śmiercią, a kolejno – zapisać się na kartach historii jako bohaterowie.
Analizując wszystkie powyższe argumenty, należy uznać, że kierowanie się w życiu wyłącznie rozumem nie jest odpowiednie. Są bowiem takie sytuacje, w których należy porzucić myślenie racjonalne dla dobra sprawy, innego człowieka bądź ludzi. Sama zamierzam w swoim życiu kierować się sercem i – jak mówi znane powiedzenie – iść za jego głosem. Tylko wtedy będę mogła uszczęśliwiać bliskich, przez co i samą siebie.