Za ten post zabierałam się od czasu powstania bloga. To, co chciałam napisać, nijak się miało do koncepcji Prostego Polskiego, gdzie tłumaczę, jak mówić/pisać i dlaczego. Stąd ta zwłoka. Sprawę postanowiłam jednak „obejść” – tak jak na polonistę, który zgodnie ze stereotypami lać wodę potrafi, przystało (i na tym jego umiejętności się kończą). W dzisiejszym wpisie wyjaśnię, kto to jest humanista i dlaczego definicja, która przychodzi Ci na myśl, jest dla niego krzywdząca.
W słownikach języka polskiego można znaleźć kilka definicji humanisty. Najpopularniejsze są trzy: specjalista w zakresie nauk humanistycznych; osoba kierująca się zasadami humanizmu; przedstawiciel humanizmu okresu odrodzenia. Dla porównania, taką definicję znalazłam w internecie: humanista – człowiek nieposiadający wystarczającej wiedzy z zakresu podstaw matematyki; posiada trudności z dodawaniem i mnożeniem; na ogół uczeń szkoły średniej, który nie ma głowy do matematyki. Doszłam więc do wniosku, że taka zbieżność definicji wymaga wyjaśnienia.
- Jeśli miałeś dwóję z matematyki i fizyki, a z polskiego „jakoś na czwórkę się wyciągnęło, no w liceum to już trójka była” to NIE, NIE JESTEŚ HUMANISTĄ (po prostu kiepsko szło Ci w szkole).
- Jeśli lepiej dogadywałeś się z polonistką niż z panią od biologii, bo ta od biologii była wredna, a ta od matematyki nie dość, że wredna, to na dodatek stara (Jak ona mogła?) to NIE, NIE JESTEŚ HUMANISTĄ.
- Jeśli z dwojga tych okrutnych czynności jakimi są pisanie i liczenie, z bólem serca wybierasz to pierwsze to NIE, NIE JESTEŚ HUMANISTĄ.
- Jeśli poszedłeś na studia humanistyczne albo nawet je ukończyłeś, to też NIE CZYNI CIĘ HUMANISTĄ.
- I NIE, NIE MOŻNA BYĆ „BARDZIEJ HUMANISTĄ”, bo „bardziej mordercą niż niemordercą” albo „bardziej mężczyzną niż niemężczyzną” też nie jesteś (tu zwolennicy gender z pewnością by się nie zgodzili, ale zostanę przy swoim, świadoma tego jak bardzo się narażam).
Obraz humanisty w oczach społeczeństwa zrównuje go z nic niepotrafiącym (w perspektywie bezrobotnym) idiotą. Dzieje się tak, bo słowem humanista szastamy na prawo i lewo, więc zaczęło oznaczać wszystko i nic. A to nie tak. Kim jest humanista? To człowiek, który interesuje się wszystkim. To ktoś, kto dużo czyta, stąd kwestie nie tylko językowe, historyczne i społeczne, lecz także związane z geografią, biologią czy fizyką są mu znane. To ktoś, kto zna teorie pewnych zjawisk i jest w stanie z miejsca wyjaśnić przyczyny powstawania tych zjawisk. To ktoś, kto mówi prosto o sprawach najbardziej skomplikowanych (używając prostego polskiego oczywiście), bo sam rozumie, o czym mówi i naprawdę bardzo chce, żebyś Ty też zrozumiał.
Naiwne to wszystko. Wiem przecież. Za tydzień koniec wylewania żali. Same konkrety! A niebawem pewnie pokuszę się o post o jeszcze bardziej mi bliskich – polonistach.