Większość z nas stawia znak równości pomiędzy wulgaryzmem a przekleństwem, uznając je tym samym za synonimy. Tymczasem wulgaryzm różni się nieco od przekleństwa. Wulgaryzm to wyraz lub wyrażenie wulgarne. Z kolei przekleństwo to wyraz lub wyrażenie użyte, by wyrazić swój negatywny stosunek do kogoś lub czegoś.
Idąc tym tropem, za wulgaryzmy należy uznać takie wyrazy jak:
- chuj
- jebać
- kurwa
- pierdolić
- pizda.
Znany językoznawca – Jerzy Bralczyk – twierdzi, że powyższe wyrazy to podstawowe wulgaryzmy w języku polskim. Jak widać, jest ich tylko pięć. Cała reszta wulgaryzmów to wyrazy od nich pochodzące, kombinacje tych wyrazów bądź związki frazeologiczne z tymi wyrazami.
Z kolei przekleństwami będą następujące wyrażenia:
- Niech cię kule biją!
- Niech cię piekło pochłonie!
- Niech to diabli wezmą!
- Niech to piorun strzeli!
- Niech to szlag!
Analiza powyższych wyrażeń każe stwierdzić, że przekleństwo, w prawidłowym tego słowa znaczeniu, oznacza, że się kogoś lub coś przeklina – źle się temu komuś bądź czemuś życzy, wróży.
Teraz warto zastanowić się nad przedmiotem tego artykułu, czyli nad pytaniem dlaczego tak właściwie przeklinamy i dlaczego używamy wulgaryzmów (powyższe wyjaśnienie nakazuje nam nieco wydłużyć pytanie zawarte w tytule artykułu). I tak wyróżnia się, zgodnie z teorią Jacka Antczaka, dziesięć elementarnych funkcji wulgaryzmów:
- Dezaprobata: strasznie zjebałeś; odjebało ci.
- Grożenie: jak się nie zamkniesz, to ci przypierdolę; nie rób tak, bo ci jebnę.
- Joker: podaj mi ten, no kurwa, ten no; jak to się nazywało, kurwa, to takie małe i niebieskie.
- Otwieracz: kurwa, nie mogę już milczeć; kurwa, to może nie na temat, ale muszę to powiedzieć.
- Potwierdzanie: ja, kurwa, też tak mam; ja się tak, kurwa, całe życie czuję.
- Stwierdzanie: ale się najebałem; wyjebał mu.
- Wzmacnianie: ładna, zgrabna, zabawna, zajebista, kurwa, laska; smaczne w chuj.
- Zachwyt: ale zajebiste; kurewsko dobre.
- Zdziwienie: szczena mi kurwa opadła; byłem w jebanym szoku.
- Złość: wkurwiłem się; napierdala mi telefon od rana.
Co by nie mówić, wychodzi na to, że mamy naprawdę dużo powodów do posługiwania się wulgaryzmami. Ja mogę tylko polecić ograniczanie liczby wulgaryzmów i przekleństw w naszych słownikach. Absolutnie nie apeluję o to, aby całkowicie zrezygnować z posługiwania się tego typu wyrazami i wyrażeniami. Dlaczego? Dlatego, że tego najnormalniej w świecie zrobić się nie da. Dowodem są chyba wszystkie języki tego świata… 😉
Jaki jest Wasz ulubiony, a jaki znienawidzony wulgaryzm? Dajcie znać w komentarzach!