W dzisiejszym poście nie opowiem o przekleństwach na ch, na k i na p, które przyszły Ci na myśl. Chociaż nie wykluczam, że kiedyś i takie rozważania będziecie mogli tu znaleźć. Postanowiłam wziąć pod lupę cztery wyrazy, z których: pierwszy – oznacza coś innego, niż myślimy; drugi – stał się wulgaryzmem, choć wcześniej nim nie był; trzeci – był wulgaryzmem, a aktualnie nim nie jest; czwarty – jest wulgaryzmem, choć nikt z Nas go za przekleństwo nie uważa.
- Certolić się – czy zdarza Wam się czasami powiedzieć: Nie chcę mi się już z tym certolić? Mnie owszem. Mam wtedy na myśli, że: Nie mam ochoty dłużej poświęcać czasu na wykonywanie jakiejś czynności, którą oceniam jako bezsensowną, pracochłonną, żmudną. Okazuje się, że owo certolenie oznacza odbywanie stosunku płciowego i jest wyrazem wyjątkowo wulgarnym. W związku z powyższym radzę, w danym kontekście oczywiście, przestać mówić o certoleniu, a zacząć o: bawieniu się z czymś, babraniu się w czymś, wykonywaniu roboty głupiego. Wszystkie trzy podane przeze mnie zwroty, oznaczają wykonywanie nonsensownej w naszym mniemaniu pracy, są metaforyczne, potoczne, adekwatne do języka codziennego i – co najważniejsze – oznaczają faktycznie to, co mamy na myśli.
- Chędożenie – dziś to, podobnie jak certolenie, wulgarne określenie odbywania stosunku płciowego. Co ciekawe, jeszcze sto lat temu, kiedy powiedziałabym: Lubię sobie pochędożyć, oznaczałoby to tyle, co dzisiejsze: Jestem perfekcyjną panią domu. Dlaczego? Dlatego, że chędożenie było synonimiczne do… robienia porządków! Słowo jednak uległo pejoratywizacji, czyli procesowi powodującemu, że dany wyraz, który jest odbierany przez użytkowników języka pozytywnie lub neutralnie, zaczyna znaczyć coś negatywnego, niejednokrotnie wulgarnego.
- Kobieta – dzisiejszą kobietę nazywano dawniej: białogłową, dziewicą, dziewoją, dziewką, niewiastą. Kobieta była nad wyraz wulgarnym mianem. Słowo to oznaczało: kobietę lekkich obyczajów, prostytutkę, dziwkę, kurwę. Kobieta uległa więc procesowi melioracji. Mianowicie, z odbieranego negatywnie i wulgarnie wyrazu, przeistoczyła się w wyraz neutralny. Dziś, kiedy słyszymy kobieta i nie znamy kontekstu, w którym słowo zostało wypowiedziane, nie wiemy, czy to zła kobieta była czy wręcz przeciwnie – kobieta anioł.
- Upierdliwość – wyraz ten, przez większość słowników, jest uznawany za wulgaryzm! Wiedzieliście, że kiedy nazywacie kogoś lub coś upierdliwym, przeklinacie? Lepiej więc nazwać sąsiada męczącym, natrętnym czy upartym, a zadania domowe uciążliwymi albo uprzykrzającymi życie.
Mam nadzieję, że udało mi się choć trochę Was zaskoczyć. A przy okazji… sprytnie przemyciłam wyjaśnienie, czym są pejoratywizacja i melioracja, prawda? 🙂