Metafora, inaczej przenośnia, to środek stylistyczny, który bez wahania można uznać za jeden z najpopularniejszych środków językowych – zarówno w przypadku literatury pięknej, jak i w przypadku nieoficjalnych rozmów. Metafory często przypisywane są patetycznym, wzniosłym treściom, głównie poezji. Tymczasem każdy z nas posługuje się metaforami na co dzień. Jak to jest możliwe? Wyjaśniam powyżej.
Tymczasem warto jeszcze poznać definicję metafory. I tak metafora to połączenie dwóch bądź większej liczby wyrazów, które razem mają zupełnie inne znaczenie niż oddzielnie. Wyrazy te tworzą niedosłowny sens (niedosłowny znaczy tyle co przenośny, a przenośny znaczy tyle co metaforyczny). Warto w tym miejscu wspomnieć o różnicy pomiędzy metaforą a frazeologizmem. Frazeologizmy również składają się z dwóch bądź większej liczby wyrazów i również wyrazy te w połączeniu mają zupełnie inne znaczenie niż rozłącznie. Różnica polega na tym, że frazeologizm to zwrot, fraza bądź wyrażenie utrwalone w kulturze, znane i powtarzane. Metafory mogą być utrwalone, znane i powtarzane, ale mogą też być tworzone na bieżąco. W związku z tym można uznać, że każdy frazeologizm jest jednocześnie metaforą, ale nie każda metafora jest frazeologizmem (zupełnie jak w matematyce z kwadratem i prostokątem – każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem).
Pierwszą definicję metafory stworzył Arystoteles. Według Arystotelesa metafora to przeniesienie nazwy jednej rzeczy na inną: z rodzaju na gatunek, z gatunku na rodzaj, z jednego gatunku na inny, lub też przeniesienie nazwy z jakiejś rzeczy na inną na zasadzie analogii. Współcześnie definicja ta jest uważana za błędną. Dzieje się tak dlatego, że Arystoteles utożsamił metaforę z porównaniem. Dzisiaj wiemy, że każde porównanie jest metaforą, ale nie każda metafora jest porównaniem.
Tak o metaforze pisze profesor informatyki – Joseph Weizenbaum: Metafory i analogie, poprzez zestawienie razem różnych kontekstów, prowadzą do powstawania nowych sposobów patrzenia. Prawie wszystko to, co wiemy, łącznie z poważną nauką, opiera się na metaforze. I dlatego nasza wiedza nie jest absolutna. Zgodnie z myślą Weizenbauma metafory pozwalają na upraszczanie zjawisk, a tym samym sprawiają, że nasza wiedza opiera się na nierzeczywistych obrazach.
Pisząc o nierzeczywistych obrazach, mam na myśli to, że często wydaje nam się, że mówimy dosłownie, a opieramy się na metaforach. Poniżej kilka przykładów.
- Wypiłem pół kubka herbaty – w tym komunikacie nadawca poinformował nas, że spożył połowę kubka, zupełnie tak, jakby kubek był cieczą. Gdyby nadawca chciał być dosłowny, a co za tym idzie – gdyby chciał nie posługiwać się metaforą, musiałby stwierdzić, że wypił około połowę zawartości płynu (w tym przypadku herbaty) mieszczącą się w kubku. Oczywiście sformułowanie wypiłem pół kubka herbaty jest jasne dla każdego użytkownika polszczyzny. Dlaczego? Dlatego, że odczytywanie sensu wielu metafor to dla nas błahostka.
- Jestem samochodem – tutaj nadawca stwierdza, że jest, czuje się samochodem, pojazdem. Taki komunikat nie oznacza jednak, że powinniśmy się martwić o stan psychiczny osoby, która go wypowiedziała. Logiczne jest, że to skrót myślowy od sformułowania przyjechałem samochodem.
- Ręce opadają – w dosłownym rozumieniu ktoś, kto posługuje się tym sformułowaniem, stwierdza, że jego ręce same kierują się ku dołowi. Możemy sobie dopowiedzieć, że ktoś, komu opadają ręce, nie może ich unieść. Takie wytłumaczenie jest dość komiczne. Jeśli ktoś informuje nas o opadających rękach, od razu wiemy, że wyraża on bezsilność, jest zrezygnowany, nie wie, co robić w danej, trudnej sytuacji.
W polszczyźnie występuje bardzo dużo metafor, w których czas utożsamiany jest z pieniędzmi. Więcej informacji na ten temat w poście o metaforach tworzonych nie tylko przez poetów. Język polski ma też wiele metafor, w których pojawia się wyraz ręka. Sprawdź metafory ze słowem ręka.
Dość często posługujemy się także wyrazem głowa, aby nie do końca w dosłowny sposób przekazać to, co mamy na myśli:
- bić kogoś na głowę
- być czyimś oczkiem w głowie
- chodzić z głową w chmurach
- coś chodzi komuś po głowie
- coś komuś przyszło do głowy
- dawać za coś głowę
- komuś poprzewracało się w głowie
- ktoś chowa głowę w piasek
- mieć coś/kogoś na głowie
- mieć do czegoś głowę
- mieć olej w głowie
- mieć pstro w głowie
- pilnować kogoś jak oka w głowie
- pójść po rozum do głowy
- ruszyć głową
- stracić dla kogoś głowę
- suszyć komuś głowę
- upaść na głowę
- walić głową w mur
- wkładać coś komuś łopatą do głowy.
Popularne są również metafory, w których szeroko pojęta góra oznacza coś dobrego, a szeroko pojęty dół – coś złego:
- być na dnie
- być w siódmym niebie
- czuć się uskrzydlonym
- mieć doła
- mieć obniżoną formę
- mierzyć wysoko
- nie móc się podnieść
- niebo w gębie
- nisko upaść
- nosić głowę wysoko
- obniżać poprzeczkę/standardy
- podcinać komuś skrzydła
- podnieść na duchu
- podnosić poprzeczkę/standardy
- produkt z górnej półki
- raz dołek, raz górka
- wpaść w depresję
- wspinać się po szczeblach kariery
- wywyższać się
- zajmować wysoką pozycję.
Jak widać, metafory pojawiają się wszędzie – nie tylko w wierszach. Pełnią wiele ważnych funkcji, a przede wszystkim – ułatwiają nam życie, bo sprawiają, że możemy mówić niewiele, a przekazywać wiele. Jaka jest Wasza ulubiona metafora? Która z metafor jest dla Was nieuzasadniona i drażniąca? Dajcie znać w komentarzach!