Takie słowo jak trzykropek nie istnieje. Nie odnotowują go nawet najobszerniejsze słowniki. W polszczyźnie występuje natomiast wyraz wielokropek. Jest to nazwa znaku interpunkcyjnego w postaci trzech kropek występujących jedna po drugiej.
Dlaczego używamy błędnej formy trzykropek? Po pierwsze przez analogię, czyli wzorowanie się na istniejącym i w pełni poprawnym wyrazie dwukropek, po drugie przez obrazowość – w znaku tym występują zawsze trzy kropki, ani mniej, ani więcej (większa liczba kropek to już wykropkowanie).
Dlaczego nie możemy mówić o trzykropku, skro faktycznie znak ten zawiera trzy kropki, a wymieniona błędna nazwa wydaje się bardziej logiczna od wielokropka? Odpowiedź brzmi… przez tradycję. Dawne słowniki wielokropek definiowały następująco: „znak pisarski przestankowy, z kilku kropek po sobie następujących złożony”. Dopiero później zmodyfikowano definicję, uszczegóławiając, że kropek ma być właśnie trzy, a nazwa wielokropek została.
Na razie posługiwanie się nazwą, choć niewątpliwie logiczną, trzykropek, generuje błąd. Pozostajemy więc przy wielokropku jako jedynej poprawnej formie. Jak będzie w przyszłości – czas pokaże… 😉